czwartek, 29 sierpnia 2013

znaki

Z końcem świata rozprawił się Miłosz już jakiś czas temu
Z tym poglądem z efektem specjalnym, że gromy z nieba spadną, a ogień z wody wytryśnie.
Albo że Ziemia zamarznie czy tam spłonie - w sumie co za różnica oprócz temperatur
No, ale sory - raczej event będzie skromniejszy
Świń latać nie nauczą
Ziemi nie wysadzą
Słońca nie spadną
Co najwyżej autobus spóźnią trochę, aby zwrócić czyjąś uwagę

Ale to nie koniec złych wieści.
Bo imprezie z okazji spełnianych marzeń też budżet przycięli.

Więc zapomnieć możemy o spektakularnym przełomie czy jakimś zwrocie akcji w 3D
Zero fanfar, reflektorów
Ponoć szczędzą nawet na oklaskach z offu
Od teraz marzenia spełniać się mają przeciętnie
Jak to mówią - na co dzień i pośród mycia zębów
Bez hasła, że to już i że właśnie zaczyna być fantastycznie
Bez wielkiego halo czy wyraźnych poleceń, aby już się cieszyć

Tylko jednego nie przewidzieli producenci - że człowiek raczej trudno się orientuje
Jak świnia nie poleci czy drzewo nie zaśpiewa - końca świata nie dojrzy
Tak samo i nie uwierzy, że marzenia mu się spełniają
Bo on przecież gdzieś rozkraczony w codziennych portkach między pracą zbyt nudną a praniem niewyjętym
A mówili mu tyle razy, że to zupełnie inaczej się odbędzie.

I tak przepadają spełnienia marzeń niezauważone
Jak i bez znaków szczególnych znaki, że nadchodzi koniec.








2 komentarze: