wtorek, 29 lipca 2014

cham(nie)cham

Schody ruchome. Arkadia za życia
On i Małżona stoją na całej szerokości wobec naszego pośpiechu
Nic to
Idziemy z nadzieją, że na "przepraszam" udostępnią pas szybkiego ruchu
Ale zanim wdech wezmę, by przepraszać ich na bok
On zauważa
On się domyśla
On wie, co należy
On działa wspaniałomyślnie, wcale nie czekając na instrukcje
Więc przedramieniem spycha Oną zaskoczoną
?
Więc ją usuwa cielskiem bez uprzedniego przepraszam czy kochanie
??
Więc jej "weź sie posuń" z kopary wypuszcza
???

Dziękuję
Dziękuję
I szybko spieprzamy.
Bo przecie wstyd nam trochę przed wciśniętą w pobocze Małżoną












niedziela, 27 lipca 2014

Hulaj Dupa!

Plaża
Prawie nadzy
Rzadko ładni
Z odkrytymi boczkami
A jednak jakby swobodniejsi i pewniejsi niż w autobusie markecie czy urzędzie
A jednak jakby lepiej się ze sobą czują tu na widok wywaleni niż w jesiennych płaszczach szczelnych pod samą szyję
I ewidentnie cieszy ich wolność od pasków, guzików i gumek zbyt ciasnych
Od ubrań dyktatu, które robią, co mogą, by wygląd boczków poprawić czy nogę wydłużyć
Ale czy właśnie tym poprawianiem wydłużaniem ludzi nie poniżają?
Pod byle pretekstem ukrywają?
Chować, wstydzić się każą własnej nogi dupy rodzonej?!

Ale nie tu.
Tu każdy może
A nawet musi, bo w zakryciu nie wypada, a i podejrzenia rodzi niepotrzebne
Tu nikt nie wymówi się choćby wielkim brzuchem
I bogu dzięki
I kij w oko pieprzonym estetom
To jest mój brzuch
To jest moja dupa
I będę z nimi leżał, jak mi się podoba

Hulaj dupa, szafy nie ma!