środa, 7 listopada 2012

szczęście

Basia siedzi jak powinna.
Jedna noga na drugiej, obie na obcasie.
Siedzi i się uśmiecha, choć wcale niewesoło.
Przytakuje, ale bez zgody.
Zjadła ciastko, wypiła kawę, a nawet alkohol.
Według kolorowych pism i seriali - świetnie się bawi.
Używa.
Znowu wybuch śmiechu.
Nigdy nie zapamięta tego kawału.
Nawet nie wie, czy był śmieszny.
Nieważne.
Musi być szczęśliwa.
Chce.
Potrzebuje.

Wie, że szczęście przecież nie musi przyjść.
A ona chce, potrzebuje.
Więc jest.
Choć bez przekonania.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz