Zapytaliście kiedyś jakąś kobietę, dlaczego chodzi do
fryzjera? To wcale nie jest takie głupie pytanie, a i odpowiedź nie taka
oczywista. Pośród wielu oficjalnych argumentów i uzasadnień na pewno nie znalazłoby się
jedno. Chęć bycia rozpieszczaną.
http://djn.com.pl/allegro/nozyczki2.jpg |
Fryzjer, facet-fryzjer, jest bowiem tworem w zasadzie
idealnym. Po pierwsze, nie jest Twoim facetem i – nawet jeśli koniec końcem
robi biznes na Twoich włosach – ma mniej powodów, aby ściemniać. Po drugie,
chętnie rozmawia o rzeczach, o których żaden facet nawet nie chce słyszeć (to,
że i on słyszy rzeczy, o których nie wie nawet Twój facet, to całkiem inna
historia). Po trzecie, sprawia, że czujesz się piękniej, co chyba uwielbiasz w
nim prawdopodobnie najbardziej. A gdy powie, że świetnie Ci w tym kolorze,
uśmiechasz się jak zawstydzona gimnazjalistka i wierzysz na fryzjerskie słowo.
Albo mycie głowy… zapytaj jakąś kobietę, czy jej facet
umył jej kiedyś włosy. No zapytaj. Nie ważne, że gdyby zaproponował, prawie na
pewno by odmówiła, bo przecież i tak nie umyłby ich tak jak on. Fryzjer.
I ten cały masaż, delikatniejsze ruchy w okolicach twarzy
(faceci, dotykajcie głowy swoich kobiet!) i bardziej zdecydowane przy zapienianiu
końcówek. Boże, jak jego kobieta ma dobrze. To nic, że przecież nie myje jej
włosów w domu – ważne, że umiałby.
Zatem opowiadasz mu o swoich
sponiewieranych prostownicą końcówkach, a on rozumie, współczuje, proponuje
odżywkę. Oj no, oczywiście, że nie dostaniesz ją za darmo, ale to jest
absolutnie nieważne. Psychiatrze też płaci się za wizytę, a jakoś nikt nie wypomina
mu, iż „rozumie”, „współodczuwa”, „wspiera” za pieniądze. Zresztą kto wie, może
gdyby kobiety częściej chodziły do fryzjera, psychiatrzy mieliby mniej
pacjentek? Bo właściwie dlaczego zabieg odbudowujący płytkę włosa nie mógłby
być refundowany przez NFZ? Mogę się założyć, że gdyby podłączyć kobietę pod te
wszystkie mierzące wszystko pikające maszyny medyczne i zmierzyć jej ogólny
stan przed i po wizycie u fryzjera, rezultaty zdziwiłyby niejednego lekarza. I
niech mi kolor szybciej się wypłucze, jeśli byłoby inaczej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz